wtorek, 20 marca 2012

Jak za dawnych lat!

Prawo przyciągania chyba działa. Cieszy mnie fakt, że kiedyś postawiłem jakieś fundamenty koleżeństwa z pewnymi ludźmi którzy podzielają moją pasję i wolą iść na podwórkowy mecz niż na piwo/fajkę do baru. Od września już nie miałem z nimi kontaktu ale tradycji staje się zadość i znów jak co lato się spotkaliśmy (no dobra to początek wiosny). Co roczny turniej o nazwie 'LC' zbliża się już powolutku małymi krokami a ja już mam pewność, że jak zwykle będą chętni.

Wyszedłem dzisiaj na dwór z kolegą pokopać. Fajnie było, podawaliśmy sobie i rozmawialiśmy z jakąś godzinę i nagle przyszła cała stara gwardia. Co prawda wszyscy młodsi ode mnie ale co tam, dzięki nim kiedyś szlifowałem swoją grę dzień w dzień a teraz nie musiałem ich nawet namawiać do gry! Sami chcieli, zauważyli mnie z daleka, przyszli i zaproponowali mecz. Razem było nas 7 osób. Naprawdę całkiem nieźle jak na te czasy. Podzieliliśmy się na składy i graliśmy 4 na 3. Dzisiaj jeszcze nie pokazywałem wszystkiego a bardziej skupiłem się na ograniu. Było bardzo przyjemnie a mecz zakończył się wynikiem 13-13. Pogadaliśmy trochę, umówiliśmy się już na jutro i mam nadzieję, że tak będzie wyglądał każdy kolejny dzień. Jutro rano dwie poprawy od 7:15 a potem idziemy na dzień wagarowicza poderwać kilka dziewczyn, coś zjeść po powrocie do domu jeszcze badania w klubie, potem wcześniej umówiony mecz z kolegami i korepetycje z maty. Będzie fajnie.

Pamiętaj, że najbardziej szlifujesz swoje umiejętności po prostu... grając w piłkę. Trener Daniel Pawłowski naprawdę się nie myli. To prawda. Zaiwaniaj z piłką gdzie tylko możesz i ile możesz!

Good Luck. David. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz